Twórczość uczniów

Dawid Batte – wiersze

 

„Benek, weź przykład z Miłosza”

Benek ma bardzo dużo papieru.

Zna się na origami. Poświęcił temu całe swoje życie.

Z papieru Benek może zrobić praktycznie wszystko.

Ma swój własny papierowy dom, samochód i papierową firmę.

Krążą plotki, że jego żona także jest z papieru…

Jedyną rzeczą, której Benek nie robi z papierem, jest dzielenie się nim.

Nikomu nigdy nie oddał nawet jednej kartki;

nawet kiedy ktoś bardzo tego potrzebował.

Miłosz ma kawałek mięsa.

Chociaż to jego największy skarb,

nigdy nie miał nic przeciwko, żeby ktoś się poczęstował.

 

„Azyl”

Czas, gdy wokół nas nienawiść,

nie uleczy żadnej rany;

nie pozwoli nam przeczekać burzy wspomnień,

nieudanych prób, powrotów, zmartwień;

nie ułoży, jak powinien, wzrastającej sterty myśli;

nie ukoi lęku, trwogi;

nie rozbije grubych murów uciążliwej niepewności,

nie pokaże wyjścia i nakaże błądzić

nie podając celu, nie tłumacząc sensu

niekończącej się wędrówki niespokojnej wiecznie duszy

i dlatego owa dusza żyć nie może bez miłości;

i dlatego, chociaż piętrzy się nienawiść,

wśród miłości tylko, proszę,

chwilo trwaj.

 

“Déjà vu”

Na ikaryjskich skrzydłach niesiony

przemierzam – jak on niegdyś – przestworza;

ze wzrokiem ku górze jedynie utkwionym

chcę dotknąć promienistego Słońca.

 

Na ikaryjskich skrzydłach niesiony

wyciągam co sił moje dłonie,

by chociaż jeden blask złapać, by chociaż dłonie

obmyły się w blasku złocistych promieni.

 

Na ikaryjskich skrzydłach niesiony

pojmuję po czasie, że nawet opuszkiem

nie musnę mych pragnień; bo skrzydła zbyt kruche,

a tylko jedną ich parę posiadam.

 

Na ikaryjskich skrzydłach niesiony

ze wzrokiem wciąż w górę utkwionym, choć pustym,

spadając gwałtowniej, niźli się wznosiłem,

do morskiej głębiny zostanę złożony.

 

„Powroty bliżej nieokreślone”

Jeszcze wracam do czasów

których nie było mi dane poznawać

chęci tak silne jak nigdy

każą uciekać w nieosiągalne

biec

bym chociaż przez moment

mógł wyciszyć dzisiaj

i czule wspominać

własną nieobecność

i czekać cierpliwie

z moją cichą tęsknotą u boku

Weronika Żukowska – Radosny uśmiech

Promyczek słońca jest w każdym uśmiechu

A uśmiech to zwiastun radosnego dnia

Gdy dziecko nabiera pierwszego oddechu

To rozpoczyna się nowa historia

Gdy wiosną wszystko budzi się do życia

Gdy dziecko pierwszy raz na rower wsiada

To wielka radość dla jego rodzica

Zobaczyć zazdrość w oczach sąsiada

Dawać radość to przyjemna rzecz

Uśmiech tak wiele znaczy

Rozpędzi chmury w pochmurny dzień

I mija chwila rozpaczy

Uśmiech ma potężną siłę

W życiu uchyla niejedne drzwi

Choć zajmie to nam tylko chwilę

To wszystkich ludzi uszczęśliwi

Gdy nadchodzą smutne chwile

Uśmiech rozjaśnia każdą twarz

Tylko uśmiech daje mi siłę

Jak z tęczy piękny wachlarz

Przecież to nie kosztuje nas zbyt wiele

Choć jesteśmy zmęczeni dniem

Musimy powiedzieć to śmiele

Uśmiechem radosnym się dziel!

Skip to content